120 likes | 363 Views
Graf. Kornelia Zamęcka Maria Wolińska. Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami, W planarnej krainie, w maleńkiej kolorowej mieścinie, Żył mały Graf, który lubił strzelać do drzew: pif-paf, Nietrywialny był i niecykliczny, nie ujarzmił go żaden wielomian chromatyczny,
E N D
Graf Kornelia Zamęcka Maria Wolińska
Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami, W planarnej krainie, w maleńkiej kolorowej mieścinie, Żył mały Graf, który lubił strzelać do drzew: pif-paf, Nietrywialny był i niecykliczny, nie ujarzmił go żaden wielomian chromatyczny, I nigdzie we wszechświecie jego dopełnienia nie znajdziecie, Jak więc widzicie sami był to wyjątkowy Graf nad grafami...
Mijały dni, lata, cykle Hamiltona a Grafa w szkole nękała prof. Korona,A, że do szkoły nie lubił chodzić to na warunki twierdzeń nie chciał się godzić,Różniczki, całki, rachunek prawdopodobieństwa były to założenia Grafowego przekleństwa.On nie o takim marzył życiu, by jako graf trójdzielny siedzieć w „ukryciu”.
Podziwiał graf Petersena, o którym z uwielbieniem mówiła piękna Helena. A Helena... Pełna wdzięku i uroku onieśmielała Grafa na każdym kroku, Jej wierzchołki trzystopniowe biły wszystkie inne na głowę.
By swe imię rozsławić po Eulera klubach zaczął się bawić, By odnaleźć cykl w sobie, prawdziwą ścieżkę nieznaną Tobie. Dużo chwil spędził w zbiorach różnych, napotkał tylko wiele wierzchołków próżnych, Z nikąd pomocy, wsparcia żadnego a najmniej od tego naukowca Ore’go. Jego teoria o stopniu wierzchołków nie dała nadziei na zawarcie związku.
Aż trafił dnia pewnego do grona studentów doktora Hallego. Długo trwały wszelkie rozmowy, by serce Heleny zakuć w okowy. Przeżycia Grafa nie poszły na marne, jego postępki nie były już tak figlarne. Po wielu latach wszelkich poszukiwań odnalazł teorię wielu dominowań. I odkrył Graf już nie taki młody, że w szkole ważne były twierdzeń dowody. Poczuł, że wcale nie jest grafem zwyczajnym i że ma w sobie dominowanie zwane tajnym. Z początku odnalazł zbiór słabo spójny, lecz miał już zbiór wierzchołków bujny.
I tak powrócił, do swej mieściny, do swej ukochanej planarnej krainy, by zdobyć serce swej lubej dziewczyny i ułożył dla niej takie o to rymy: „Heleno ma droga, Ty mój grafie kubiczny stworzymy razem graf niezależnie magiczny!” I owa miłość zrodzona przed laty połączyła w jedno te dwa różne grafy. Razem stworzyli połączenie idealne i każdy w nich odkrył dominowanie totalne.