1 / 4

Dowiedz się jak Star Wars Jedi Fallen Order

Star Wars Jedi: Upadu0142y zakon to widowiskowa gra akcji osadzona w uniwersum Gwiezdnych wojen tuu017c po wydarzeniach postawionych w trzecim epizodzie sagi. Za wykonanie tytuu0142u odpowiada studio Respawn Entertainment (Apex Legends, seria Titanfall) a instytucja Electronic Arts. Termin jest trzecim wau017cnym projektem powiu0105zanym z wu0142au015bciwou015bciu0105 George'a Lucasa, ktu00f3ry powstau0142 po tym, jak EA wykupiu0142o dobra na wyu0142u0105cznou015bu0107 do prac gier ze Star Wars w terminie.

andyareqa3
Download Presentation

Dowiedz się jak Star Wars Jedi Fallen Order

An Image/Link below is provided (as is) to download presentation Download Policy: Content on the Website is provided to you AS IS for your information and personal use and may not be sold / licensed / shared on other websites without getting consent from its author. Content is provided to you AS IS for your information and personal use only. Download presentation by click this link. While downloading, if for some reason you are not able to download a presentation, the publisher may have deleted the file from their server. During download, if you can't get a presentation, the file might be deleted by the publisher.

E N D

Presentation Transcript


  1. Star Wars Jedi Fallen Order Opis Po niezłym zamieszaniu, jakie narobił świetny pierwszy etap serialu The Mandalorian, Star Wars Jedi: Fallen Order kontratakuje w świecie gier. To praca, która tworzy nową możliwość, dla innych gier w uniwersum Gwiezdnych wojen. Kiedy dwa lata temu usłyszeliśmy informację o zamknięciu studia Visceral Games i skasowaniu modelu ze świata Gwiezdnych wojen wzorowanego na Uncharted, wielu graczy odczuło „ogromne zakłócenie Mocy. Jakby z milionów gardeł wziął się krzyk przerażenia, i potem nastała cisza”. Żyć zapewne stanowiło ostatnie natomiast przywrócenie równowagi w galaktyce? Akcja prewencyjna, aby nie posiadać w portfolio dwóch bardzo odpowiednich gier? Bo Star Wars Jedi Upadły zakon studia Respawn Entertainment to nic innego, jak właśnie Uncharted w uniwersum gwiezdnej sagi. Znalazła się tu i domieszka God of War, Tomb Raidera i paru innych tytułów, natomiast nie ma mowy o żadnym śmietniku pożyczonych pomysłów. Wszystko razem ma idealną mieszankę szalonej przygody, wciągającej, filmowej fabuły oraz satysfakcjonującej konkurencje i eksploracji. Jeżeli nosił się do czegoś przyczepić, to tylko do stron oprawy graficznej, jaka nie pokazuje się aż tak dobrze kiedy ta na silniku Frostbite w Battlefrontach. Tylko że biorąc pod uwagę doniesienia, ile problemów czyni on w interpretacjach z widokiem TPP, chyba wolę lepszy gameplay kosztem wizualnych wodotrysków. Na konsoli PlayStation 4 doświadczyłem też paru technicznych wad i owo w wartości tyle moich zarzutów względem SWJ Fallen Order. Jednak może o też brać na pomocy klimat całości, który łączy zarówno mroczne przygody z totalitarnych rządów Imperium, jak i niezwykle baśniowe sekwencje rodem z produkcji dla najmniejszych. Czuć, że autorzy stali coś w rozkroku, starając się stworzyć historię dla wszystkiego, a dzięki temu, że też głównie oczywiste składniki są z siebie oddalone w okresie, a fabuła mocno wciąga, nie tworzy w tym wszelkiego innego konfliktu. W wartości o epickich okresach w fabule nie mogę za wiele napisać, bo impreza jest wartka, dzieje się moc i wszystko, co kosztujemy na ekranie, stanowi idealną przygodę, której o dać się ponieść i zadziwić nią osobiście. A twórcy zadziwiają nas niejeden raz, bo nawet pojawiający się czasem backtracking powiązany z powrotem przemierzanymi niedawno ścieżkami na będący bliską bazą statek, wykorzystano jako możliwość do całkowicie innych doświadczeń i zabawy. Co bardzo, rudy nastolatek jako rycerz Jedi, który absolutnie nie przekonywał mnie w zwiastunach, ostatecznie oddał się polubić i popierał mu poprzez całą opowieść. Cal Kestis, też jak filmowa Rey, budzi się kosmicznym złomem, jednak nie jako wolny duch, a zwykły człowiek Gildii Złomiarzy, która na planecie Bracca poddaje recyclingowi statki z okresów wojen klonów. Podczas nudnej roboty słucha tamtejszej rockowej muzy, codziennie dociera do produkcji brudnym, zatłoczonym pociągiem a jest pod opieką żołdaków Imperium. Cal ukrywa też fakt, że istniał padawanem – niedoszłym rycerzem Jedi, który jakoś

  2. przeżył czystkę Rozkazu 66. Kiedy przez przypadek musi wziąć trwałości natomiast na jego dostrzegaj wpadają inkwizytorzy, przyjmuje niespodziewaną pomoc załogi statku Stinger-Mantis i rozporządza się wesprzeć ją w jednej misji. Cal ma odnaleźć holokron z danymi o dodatkowych przy życiu dzieciach obdarzonych Mocą, by dzięki nim odbudować potęgę Zakonu Jedi. Przedmiot został ale tak ukryty, natomiast jego tajemnic strzegą sekrety pradawnej tradycji i powiązane z nimi grobowce. Akcja rusza z kopyta już z pierwszych chwil, a potem tylko nabiera tempa. Sterując Calem, jesteśmy jako rycerz Jedi, Nathan Drake, Indiana Jones i Lara Croft w pewnym. Bierzemy udział w akcji, poznajemy doświadczenia z historie a niezwykłe dziedzinie, które grzechem byłoby Wam przedwcześnie zdradzać. Upadły zakon zaskoczył mnie też tym, jak daleko cała fabuła płynnie gromadzi się z grą. Tutaj każde machnięcie mieczem, każdy krok nad przepaścią, i nawet samoleczenie przygotowują się nierozerwalną częścią historii, jakbyśmy brali wkład w jakiejś, długiej cut-scence. Jeśli zabrakło w ostatnim klasycznej finezji domem z Uncharted 4, to jedynie przez nieco zbyt częste pauzy, by podczas medytacji zapisać grę, czy gry z bossami, chcące z serii nieco dłuższej przestrzeni w obrocie naprzód. Okresem to a my ciż zamykamy się mimochodem, spoglądając na współcześni świat gry i szturmowców Imperium, którzy nieporadnie walczą z wszelkimi lokalnymi zwierzakami. ##video## Poszukiwacze zaginionych grobowców Rozgrywka, która tak właściwie dopełnia fabułę, oparta stała na dwóch pierwszych filarach: grze i przemierzaniu poziomów połączonym z eksploracją. Generalnie rzadko po prostu biegniemy przed siebie. Ciągle za więc stanowimy do podejmowania z wciągającą platformówką TPP. Wspinamy się, ślizgamy po zboczach, skaczemy, pokonujemy przepaście na linach, czasem budujemy to suma w trudnych sekwencjach, by osiągnąć się w wybrane miejsce. Cal często musi też używać Mocy, by popchnąć jakiś obiekt czy zatrzymać ruch, tylko nie jest przy tym rynek wszechstronny. W poszczególnych czynnościach zmienia go maszyna z naturą, czyli sympatyczny robot BD- 1, który nie tylko odblokowuje liczne przejścia, tylko także ma się za nas znajdźkami. Upadły zakon to dobre zaprzeczenie totalnej swobody w wysokich światach i... całe szczęście. Labirynty kilkupoziomowych wąskich przestrzeni oraz korytarzy, z okresem odkrywających jeszcze więcej doświadczyć i zakamarków w systemie Metroidvanii (a ostatnio choćby Darksiders 3), są jak powiew świeżości w okresach mody na open-worldy. Krótszy okres z grą wynagradza różnorodna sceneria odwiedzanych planet oraz poukrywane tu również ówdzie sekretne miejsca, przyjście do których musi odrobiny kombinowania. Nieźle zaprojektowano i zagadki środowiskowe w grobowcach, jakie nie są ani przegięte, ani łatwe do bólu, a twórcy za pomocą robota BD-1 udzielają jedynie zdawkowych podpowiedzi. Co wysoce – wszystko zorganizowano tak, że praktycznie do jednego końca gry odkrywamy każdą nową technikę przemieszczania się czy pokonywania przeszkód. Zupełnie jak w przypadku walki, choć tam związane istnieje wtedy z drzewkiem rozwoju i samodzielnymi decyzjami o nauce kolejnych sztuczek. Cal Kestis to Jedi, to nie czerpie z grubego blastera, ale z „lekkiej broni na dużo cywilizowane czasy”. Jak więc twórcy poradzili sobie z akcją na nasz dystans za pomocą miecza świetlnego? W moim doświadczeniu wzorowo, choć wszystko zależy tu od wybranego poziomu trudności. Na najlepszym można chodzić do przodu jak przecinak, nie powtarzając się paskiem zdrowia czy koniecznością blokowania ciosów lub robienia uników. Na zdrowym wystarczy odrobinę bardziej uważać. Wyzwanie stosuje się na „hardzie” i tutaj trzeba już dużo skoncentrować się przed wszą walką, bo autorzy nie wykonali leniwego manewru podbicia paska zdrowia przeciwników, tylko zmienili takie prace jak np. czas, w którym można dokonać dom czy wyprowadzić kontrę. W kampaniach na hardzie naprawdę nadaje się skill, i nie dłuższy godzina machania mieczem. Nie napisałem jednak, że to wysiłek na moc Dark Souls.

  3. Inspiracje różnymi tytułami, pokroju właśnie Dark Souls, Bloodborne’a, Sekiro czy God of War, może w moc małych elementach (np. w zapisywaniu stanu gry w momentach odpoczynku czyli w odbieraniu straconego zdrowia i poczucia po śmierci od przeciwnika, jaki nas pokonał), niemniej generalnie nie bierze się tu poczucia jakieś bezwzględnej kary za każdy najmniejszy błąd. Walka bywa trudna, ale wykonalna – niezależnie, czy dopada nas ważniejsza siła szturmowców Imperium, czy dany boss. Machanie mieczem świetlnym sprawia sporo frajdy, głównie dzięki odpowiednim animacjom. Cal może wykonać istny balet śmierci, prześlizgując się na plecach wrogów, ciąć z innych pracy i wykończyć akcję soczystym finiszerem. Do tego myśli jeszcze używanie Odporności na wrogach, jakich można spowolnić, przyciągnąć lub oddalić z siebie. Sama mechanika nie przewiduje może każdych niesamowitych, niemożliwych do przygotowania combosów, ale łączenie Energii z dalekimi atakami mieczem oraz parowaniem i unikami może dać piękne efekty. A o tym, czy prędzej rozwiniemy możliwości miecza, czy Mocy, stanowimy w drzewku rozwoju wydanym na trzy kategorie. Drzewko rozwoju jest absolutnie połączone ze zdobywaniem punktów doświadczenia, jest tu obecna i kosmetyczna zmiana wyglądu innych elementów czy personalizacja miecza, ale każde te mechaniki RPG zawsze pozostają mocno w cieniu. Wspomagają rozgrywkę, jednak zupełnie nie wydają na ważny plan. Nie posiada mowy o żadnym grindzie punktów, celowym spowalnianiu rozgrywki, by coś osiągnąć lub przejść dalej. Star Wars Jedi Fallen Order to przede każdym fabularna gra akcji, z określonymi, prostymi zasadami – jak za dawnych, dobrych momentów. Szkoda tylko, iż te odniesienia https://pobierzpc.pl/ Gry do Zainstalowania do poważnych momentów (kiedy sukcesem istniałoby w ogóle uruchomienie gry) można i odczuć w komforcie rozgrywki – choć na konsoli PlayStation 4. Testowana przeze mnie wersja miała coś problemów technicznych, które nasilały się, im dobrze otwartego terenu bądź przeciwników było dookoła. Dało się przymknąć spojrzenie na kilkoro młodych, doczytujących się z opóźnieniem tekstur, ale produkcja ta umiała też, niestety, nieźle chrupnąć, a potem prędkość wyświetlanych klatek spadała sporo poniżej 30, i kilka razy cały obraz zakończył się na parę sekund, dając objawy zawieszenia gry. Na przedpremierowym pokazie grałem na prawdziwym komputerze a tam niczego takiego nie doświadczyłem, ale zwiedzałem głównie początkową planetę Zeffo, na jakiej – o dziwo – eksploracja i gra nie sprawiały kłopotów oraz na PS4. Wyglądając na nie najlepszą przecież jakość oprawy graficznej, trudno winić tu brak mocy konsoli – problemy są raczej w miarach kodu a pamiętajmy możliwość, że stosowne łatki już to zaradzą. Nowa nadzieja dla gier EA? Pomimo technicznych zgrzytów przy Star Wars Jedi Upadły zakon a właśnie był się świetnie – niemal jak za dawnych czasów, grając po raz ważny w wszelki kultowy tytuł z uniwersum gwiezdnej sagi. Respawn Entertainment tak że bez wstydu postawić swoją grę obok chociażby Gry do ściągnięcia Jedi Outcast. Długo czekaliśmy na taki tytuł. Czy Cal Kestis będzie różnym Kyle’em Katarnem? Nie odczuwam pojęcia. W dowolnym razie początek

  4. imienia i nazwiska brzmi podobnie. Upadły zakon łączy wciągający gameplay i odpowiednią fabułę – potrafi to pewien znak? Może Dużo jest stanowcza w obecnym rudzielcu, i dla gier Star Wars spod szyldu Electronic Arts zabłysła w obrębie nowa możliwość? Póki co w nowej kolejności poproszę o różną wersję X-Winga lub TIE-Fightera. Mam doświadczenie, że pracowałeś w współczesne terminy zbyt dawno, wtedy temu, jakby gdzieś w dawnej galaktyce...

More Related