30 likes | 41 Views
Depresja u2013 coraz czu0119stsza, dokuczliwa do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia dolegliwou015bu0107, ktu00f3ra to sprawia, u017ce u015bwiat po prostu przestaje mieu0107 jakiekolwiek kolory, poza szarou015bciu0105. Jest to stan emocjonalny, w ktu00f3rym nie posiadasz energii na nic. Nie posiadasz chu0119ci na nic. I nie dostrzegasz juu017c nadziei na to, u017ce cokolwiek jest w stanie siu0119 zmieniu0107. Formuje siu0119 stopniowo, nie do kou0144ca wiadomo jak. Psychiatrzy posiadaju0105 przeru00f3u017cne pozycje ksiu0105u017ckowe i odmienne strategie, mimo to nawet najtu0119u017cszy mu00f3zg w u017cadnym razie nie rozszyfruje zupeu0142nie drugiego ludzkiego intelektu. Mu00f3zg stanowi bowiem niezw
E N D
Dołek psychiczny – coraz to częstsza, kłopotliwa do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia choroba, która sprawia, że świat po prostu przestaje mieć jakieś barwy, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie masz sił na nic. Nie posiadasz gotowości na nic. I nie widzisz już nadziei na to, że cokolwiek jest w stanie się zmienić. Formuje się pomału, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy mają różnorodne pozycje książkowe i różne sposoby, lecz nawet najtęższy rozum w żadnym wypadku nie rozszyfruje w pełni drugiego ludzkiego mózgu. Mózg stanowi albowiem niezwykłość na skalę kosmiczną, mechanizm w większym stopniu złożony niż cokolwiek, co zbudował człowiek poprzez tyle lat swego istnienia. Problem w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak automat. Nie przypomina w ogóle domyslnie wytwarzanych komputerów, z których każdy działa tak samo. Nawet lepiej! Mózgi są rozmaite, kompletnie trudne do przewidzenia. Ile osób, tyle osobowości. Nie ma zatem jedynej właściwej strategii postępowania w przypadku depresji. Psychiatrzy mogą wspierać się o uśrednione schematy, co nie w każdej sytuacji zapewnia owocne efekty. Zwykły człowiek nawet sobie nie potrafi sobie wyobrazić, jak ciężko jest żyć z depresją. Myśl, że osoba nań cierpiąca jest w stanie ot tak przestać, jeżeli skupi się na pozytywnym odbiorze świata. Samo skupienie się nie jest jednakże proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części materiału. Przyswajanie jej jest bowiem nawykiem. Na razie chciałbym, byśmy przestali traktować całość w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym całym świecie tak proste, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy zostać bogiem życia. Jak najbardziej, możliwość na stopniowe wspięcie się na szczyt swoich sposobności jest zawsze. Sens istnieje zawsze. Szkopuł w tym, że chory z tą podstępną dolegliwością po prostu nie widzi dostrzega perspektywy istnienia celu, tak jak np. ty, czytelniku, nie widzisz możliwości, że nieopodal ciebie za moment pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Głupie? Cóż, taka rzeczywiście jest ta choroba- atakuje zwykły, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu bytu. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się pokonać konkretnym ciosem. To bardziej wewnętrzne i niespieszne dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, po to by stać się motylem. Formowanie w sobie przekonań to w rzeczywistości wyczyn wymagający cierpliwości. Chciałbym więc, czytelniku, ażebyś czytając ów artykuł, rozumiał, że przedstawione niżej sposoby i ich wprowadzenie w swój umysł mają prawo zająć trochę czasu. I pamiętał, że jedna przegrana w żadnym wypadku nie oznacza klęski- podczas gdy coś nie wyjdzie, masz prawo uczyć się na błędach. Masz prawo znów wstać i biec do mety. Lekarze notorycznie przepisują specyfiki, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w znacznej części przypadków nic niestety nie mogą zaradzić. Melancholia nie jest jak ból głowy- bierzesz niezwykły specyfik i zanika. Jest jak agresywny furiat, mierzący 100 centymetrów i ważący 100 kilo więcej od ciebie, który staje vis-a-vis cherlawego biedaka na ringu. Wyłączną bronią tego mikrusa jest jego własny umysł. Jak walczyć? Jak nie dopuścić do konieczności mierzenia się z depresją? ów materiał trochę streści sposoby opozycji: Medytacja Nic nie ma tak zbawiennego wpływu na samopoczucie człowieka, jak ona. Z rzadka się o tym oznajmia, ale jednak wielkim korporacjom nie zależy na naszym zdrowiu, jednakże na zysku ze sprzedaży specyfików. Należy przyznać że, w niniejszym lekko zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz przeważnie na siebie. Będzie to z jednej strony duży ciężar, niemniej jednak zastanów się chwilkę- wszak skoro JEDYNIE TY jesteś w stanie władać własnym postrzeganiem otoczenia (bo w końcu to twój mózg, prawda?), toteż nikt z zewnątrz nie jest ci potrzebny, by odczuwać szczęście. Ewidentnie zależności z ludźmi są zdrowe i jak najbardziej wskazane, a miłość to fenomenalny „narkotyk”, pomimo tego owszem kontrolę nad życiem posiadasz właśnie ty. Podczas gdy w grę wchodzi walka o osobiste samopoczucie psychiczne, ty ustalasz normy swoim nastawieniem. Rozumiem, że konstruowanie takiego nastawienia to nie moment, a poniekąd nawyk. Dokładniej opiszę to w późniejszym punkcie. W tej chwili jednak podkreślę, że jako konstruktor rzeczywistości w pojedynkę budujesz własny świat. I żadna osoba nie może ci go zepsuć. Przewagą, którą posiadasz od dawien dawna i na zawsze jest myślenie. Przemyśl sobie więc, ile przed tobą możliwości- chociaż nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie pozostaną
zamknięte na wieczność. Jedną nadzwyczajną formą wrót, poprzez które pożądane byłoby przejść, jest praktyka medytacji. Jest rzeczywiście wiele jej form- wybierz i sprawdź, co lubisz. Nadrzędne założenia to uważność, wyłączenie bezużytecznych myśli, skupienie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć TRZYDZIEŚCI min na medytację już dziś. I dzień jutrzejszy. I pojutrze. Najpewniej nie będziesz posiadać z początku pewności, czy to generalnie coś daje. To zwyczajne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i niespieszne stwarzanie przyzwyczajenia. Jeżeli już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- wartością nie do podważenia jest redukcja poziomu kortyzolu (jest to hormon podenerwowania). Medytując, sprawiasz, że stres opada. Pojawia się w jego miejscu oksytocyna (hormon miłości). Im systematyczniej medytujesz, tym lepiej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia z powodu oksytocyny, bez całkowicie nawet minimalnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Niesamowite. I warte uwagi. Dominacja hormonów miłości nad tymi stresogennymi to przede wszystkim wolniejsze starzenie się ciała, szybsza regeneracja, satysfakcja z życia, wrażenie sensu, miłość i empatia wobec otoczenia, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, zminimalizowane zagrożenie zachorowania na nowotwory i choroby serca, pozytywne zmiany w budowie mózgu (więcej substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” połączeń neuronowych), zwiększenie inteligencji, zgodność wewnętrzna, stan zwiększonej uwagi i dystans do świata. Jest to istotnie spory zbiór profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym możesz poczytać w sieci internetowej. Najistotniejsze jest to, że to całość masz całkiem bezpłatnie! Nie skorzystać z takiej okazji jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam dodatkowo, że odkąd medytuję, mam więcej snów (w tym świadomych), zdecydowanie pozytywniej zabarwionych. Afirmacje Nie bez przyczyny powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” oraz „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to zastosowanie swojej własnej podświadomości na swą własną korzyść. Działa ona bowiem tak, że wszelką myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za rzeczywistą, to znaczy nie rozróżnia tego, co w przypływie gniewu nieumyślnie powiemy do siebie samego, od ciągłego przeświadczenia, które o sobie mamy. Powtarzając, chociażby i raz na dzień, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to ogromna wpadka. Jeżeli w ciągu dnia masz czasami jeden krótki czas dla własnej osoby, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach DWIEŚCIE, albo nawet i milion razy powiedzenie „doskonałość”, bądź jakieś odmienne pozytywne, na przykład „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste słowa, a pojęcia. Możesz też używać bardziej złożone afirmacje, np. „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jak gdyby kodowanie swojego umysłu, kierowanie go na odpowiednie tory. Pewny eksperyment pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli odszukać wyrażenia zakolorowane negatywnie, zachowywali się prawie 4 razy częściej nieuprzejmie względem innych, niż badani posiadający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi! Rozumiesz, jak drobne szczegóły wkraczają w podświadomość? Nie daj się zatem negatywnym wzorcom. Ilekroć poczujesz złość, ból lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To naprawdę działa. Ktoś dawno temu powiedział, że pozytywna idea ma 10 razy większą siłę niż negatywna- z trudem się z tym sprzeczać. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co pozytywne jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Aczkolwiek na negatywy mamy pewnego typu tarczę. Mimo iż sukces jest efektem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Każdy odruchowo łączy sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, chociaż niejednokrotnie trywialne i szybkie, staramy się wykluczać na wszelkie możliwe sposoby. Doskonale zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz powiedzenie „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z całą pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Czy też, jeśli wolisz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Sądzisz, że to zupełnie spontaniczne i nieposiadające wartości słowa? Sądzisz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przeświadczenia o sile dobra? Bez wątpienia nie. Motywujące treści biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt z nas w życiu nie widział, by w czymś absolutnie słusznym odkryć coś absolutnie złego, aczkolwiek niejednokrotnie w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w spodziewane piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż nieprzyjemna, przekształca się na pieniążki. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której cieszymy się dniem. Ta odwieczna umiejętność
do poszukiwania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia mimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj miłe słowa. Ile zechcesz. Potraktuj je na serio. Tylko od ciebie zależy albowiem, jak prędko staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę. Doświadczanie Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające mnustwo książek są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy znajduje się w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, egzystujesz tak jakby rozmaitym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Możesz również poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Będzie to wspaniała zabawa dla mózgu, produkty cbd wrocław a równolegle wiedza. Podobnie działają filmy, niemniej jednak większej cześci ludzi swobodniej wczuć się w książkę. Jeśli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z rozrywek, które to daje ci życie. Korzystaj z bogactwa opowieści napisanych lub wyreżyserowanych poprzez kogoś. Którykolwiek typ jest dobry- nie jest istotne to, czy też jesteś amatorem komedii, czy horroru. Owy 1-wszy gatunek daje możliwość wytwarzać hormony szczęścia, 2 powoduje, że nasze nieduże i w żadnym wypadku nie tak przeraźliwe życie widzimy jako łatwiejsze. Dramaty pozwalają się utożsamiać z przedstawionym w nich smutkiem, działają tak, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji gwarantują satysfakcję z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty pozwolą czuć ekstazę poznania. Korzystaj więc jak najwięcej, bo możesz. Następną odmianą podnoszenia swego nastroju jest sztuka. I raz jeszcze, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół istnienia z owym pięknem. Innymi słowy- widzisz samą perspektywę istnienia piękna, dlatego coś „jest na rzeczy”. Ja cały czas zastanawiam się- skoro na całym świecie są takie piękne rzeczy, to ludzie muszą być w rzeczywistości wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co negatywne, na ogół wynika z przyczyn braku czegoś. Morderca zabija, bo brakuje mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Złodziej kradnie, bo brak mu floty. Z kolei, aby zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających elementów. Dobro wymaga rzeczywiście istniejącego wzorca, z jakiego mogłoby wynikać. Potrzeba jakiegoś bodźca, który by do tworzenia nakłonił. Piękno jest efektem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego wydawca musiał posiadać konkretne umiejętności. Zło ma możliwość utworzyć każdy łajdak. Zło to taka żałośnie niewielka rzecz, że imałapie się wszelakiej sfery bytu i chce wyrażać się za sprawą osób przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo ludzie naturalnie z nim walczą. Piękno natomiast jest domeną geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś jednym z wspaniałych. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym niedoskonałości, ale i wartości. Ty jako człek masz jednakże ewentualność dążenia do jednego z nich. A wybór w każdej sytuacji będzie wolny. Ziemia posiada swoje światła i cienie. Zauważ jednak, jak wspaniale się składa- cień bez światła egzystować nie może. Światło bez cienia- owszem. I to zawsze światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje trwanie to stały równowaga między jednym a drugim. Jeżeli posiadasz sposobność do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I w takim przypadku niewątpliwie zrozumiesz, jak fantastyczne jest w całkowitej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas biegnie jedynie do przodu- tak samo i my. Jest tylko 1-a strona życia- rozwój. Wszystko, co ilekroć było, jest i będzie nas bogaci. Dla wszystkich będzie zdecydowanie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą krążyć działania, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Brak hamulców i barier. Naszą misją jest kochać, bawić się i używać z bezgranicznej puli sposobności. Jedynie żyć. Naprawdę jak pragniemy!