0 likes | 1 Views
Niesprawiedliwe zawieszenie a divinis przeciwko Claudio Gatti
E N D
Niesprawiedliwa „suspensa a divinis” nałożona w 1998 roku na przyszłego biskupa wyświęconego przez Boga, Claudia Gattiego. Aby pomóc czytelnikowi lepiej zrozumieć rozwój wydarzeń, warto cofnąć się o krok i przedstawić krótkie podsumowanie. Kardynał wikariusz Camillo Ruini 8 grudnia 1994 roku zabronił ówczesnemu księdzu Claudiu Gattiemu odprawiania Mszy Świętej w cudownym miejscu przy via delle Benedettine, pod pretekstem konieczności zbadania działalności „Ruchu Zaangażowania i Świadectwa” oraz przeanalizowania objawień Matki Eucharystii. W tym celu powołał komisję, która miała przesłuchać świadków, przeprowadzić wszystkie niezbędne weryfikacje i zbadać liczne hostie, które krwawiły w cudownym miejscu (do dziś miało miejsce łącznie 185 cudów eucharystycznych). Nic z tego nie zostało zrobione. Gdyby sam Claudio Gatti, wówczas jeszcze zwykły ksiądz, nie zachęcił niektórych członków wspólnoty do udania się do Wikariatu, ci duchowni nie poznaliby żadnego członka wspólnoty. Gdyby przyszły Biskup wyświęcony przez Boga nie stawił się dobrowolnie w Wikariacie, ludzie Kościoła wiedzieliby bardzo niewiele. Zadaniem komisji było zweryfikowanie faktów, ale po trzech i pół roku nic nie zrobiono, ponieważ wyrok na księdza był już z góry ustalony. 1
Czekali jedynie na pretekst, którego nigdy nie znaleźli w nienagannym postępowaniu Claudia Gattiego, który zawsze sprawował posługę kapłańską w pełnej zgodzie z zasadami i nakazami Kościoła. To właśnie Bóg, znający intencje ludzi, ujawnił swoich wrogów, nakazując księdzu Claudiu Gattiemu odprawienie Mszy Świętej i wskazując datę 8 marca 1998 roku, trzydziestą piątą rocznicę jego święceń kapłańskich. „Ja, Jezus, chcę tutaj Mszy Świętej. Ja, Jezus, chcę tutaj Eucharystii konsekrowanej przez mojego księdza”. [List od Boga z 22 lutego 1998 roku] W tamtych dniach Claudio Gatti, rozdarty między posłuszeństwem Bogu a miłością do Kościoła, zaczął zadawać sobie pytania, które głęboko go niepokoiły. Jego cierpienie nasilało się w miarę zbliżania się daty 8 marca. Przez lata Claudio Gatti nie potrafił znaleźć odpowiedzi na te pytania. „Dlaczego Bóg stawia mnie w otwartym konflikcie z władzą kościelną? –pytał ksiądz –Dlaczego muszę znaleźć się w sytuacji jawnego buntu, ja, który zawsze głosiłem posłuszeństwo i uległość? Dlaczego mam być postrzegany jako ten, który burzy jedność Kościoła?”. Dopiero niedawno odpowiedź przyszła do obecnego Biskupa Claudia Gattiego, ale o tym opowiemy później. 2
Mimo to, wobec nakazu Boga, Claudio Gatti pochylił głowę i powiedział: „Jestem gotów na ofiarę”, tak bardzo był pewien, że za to posłuszeństwo Bogu ludzie znajdą pretekst, by go potępić. 27 lutego 1998 roku Claudio Gatti wysłał do kardynała Ruiniego list, w którym prosił w imieniu Pana o pozwolenie na odprawienie Mszy Świętej 8 marca. Celebracja była wnioskowana „tylko raz” i wyłącznie z okazji rocznicy kapłańskiej. Claudio Gatti dołączył do listu przesłanie Jezusa z 22 lutego, w którym Pan nakazywał mu odprawić Mszę 8 marca. 5 marca wicegerent, ks. bp Cesare Nosiglia, zadzwonił do Claudia Gattiego, informując go o zdecydowanej odmowie kardynała Ruiniego na prośbę odprawienia tej jednorazowej Mszy Świętej. „Kardynał otrzymał twój list –wyjaśnił Nosiglia przez telefon – nie zezwala ci na odprawienie Mszy Świętej 8 marca i prosi o posłuszeństwo jego zarządzeniom”. Claudio Gatti odpowiedział stanowczo: „Nie mogę wam być posłuszny, ponieważ nie byłbym posłuszny Bogu” i dodał: „W obliczu nakazu Boga jestem gotów nawet oddać życie, byle go uszanować”. Następnego dnia, 6 marca, bez uprzedzenia, w via delle Benedettine pojawił się kanclerz wikariatu, ksiądz Giuseppe Tonello, który chciał natychmiast zobaczyć się z Claudiem Gattim. Tonello odczytał dekret 3
Ruiniego, w którym purpurat groził suspensą a divinis, jeśli ksiądz odprawi Mszę 8 marca. Po przeczytaniu dekretu Claudio Gatti złożył go i położył na swoim biurku, mówiąc: „Teraz pozwólmy temu dekretowi odpocząć, ponieważ dobrze wiesz, że kwestionując go, żądam nowego dekretu”. Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, w ciągu dziesięciu dni od przekazania pierwszego dekretu do przekazania drugiego, wydany nakaz jest zawieszony. Był 6 marca, a Claudio Gatti wyraźnie wyraził zamiar zakwestionowania dekretu. Dlatego Msza Święta odprawiona przez Claudia Gattiego 8 marca nie podlegała zakazowi dekretu, ponieważ przez dziesięć dni, czyli od 6 do 16 marca 1998 roku, dekret był zawieszony. Ukarano zatem czyn popełniony w czasie zawieszenia dekretu. Ksiądz został suspendowany a divinis tylko dlatego, że zrobił to, co każdy ksiądz powinien robić codziennie z miłością: odprawił Eucharystię, najważniejszy i najbardziej miły Bogu akt kultu. Claudio Gatti następnie dopracował odwołanie od dekretu w przepisanym terminie 10 dni. Faktycznie, odwołanie, w którym żądał uchylenia dekretu, zostało wysłane 14 marca do kardynała Ruiniego. 4
Wysocy duchowni uczepili się także faktu, że list napisany przez księdza nie miał daty, zapominając, że stempel pocztowy, noszący dokładnie datę 14 marca, to potwierdzał. 8 marca 1998 roku ksiądz Claudio Gatti, posłuszny Bogu, odprawił jedną z najbardziej cierpiących Mszy Świętych w swoim życiu, płacząc także podczas konsekracji. Ksiądz nie bał się konsekwencji swojego czynu, ale wiedział, że zostanie on wykorzystany do ataku na objawienia, cuda eucharystyczne i do zaprzeczenia ich nadprzyrodzonemu pochodzeniu. 21 marca posłaniec wikariatu zostawił w via delle Benedettine kopertę zawierającą wezwanie Claudia Gattiego do Wikariatu na godzinę 13:00 1 kwietnia. 27 marca wicegerent, ks. bp Nosiglia, ponownie zadzwonił do Claudia Gattiego, potwierdzając wezwanie. 1 kwietnia 1998 roku Claudio Gatti stawił się w Wikariacie, zabierając ze sobą Eucharystię, która krwawiła 22 marca 1998 roku, umieszczając ją na sercu, by mieć odwagę stawić czoła „drapieżnym wilkom przebranym za owce”. 5
Został przyjęty i wprowadzony do sali, gdzie obecni byli ks. bp Nosiglia, ksiądz Tonello oraz wikariusz sądowy, ksiądz B. Martinello. Odczytano mu list kardynała Ruiniego, który nie był obecny na spotkaniu, zawierający powiadomienie o nałożeniu kary suspensy a divinis; list, na który Claudio Gatti odpowiedział punkt po punkcie. Claudio Gatti zwierzył się nam, że Nosiglia był bardzo spięty, podczas gdy on sam był bardzo spokojny. Natychmiast potem sporządzono protokół; Matka Boża była przy Claudiu Gattim i mu pomagała; ksiądz poprawił protokół, nakazał zapisać to, co chciał, praktycznie sam go podyktował. 6
Claudio Gatti następnie zatroszczył się o stan duchowy biskupa Nosiglii i poprosił o rozmowę z nim na osobności, wiedząc dobrze, z czym zmierzy się biskup, obrażając Boga. W tym momencie ksiądz Tonello i ksiądz B. Martinello opuścili salę, nie zauważając, że w przedpokoju znajdował się członek wspólnoty, który towarzyszył naszemu księdzu Claudiu Gattiemu. Ten wyraźnie usłyszał, jak B. Martinello mówił doTonella: „Ksiądz Gatti ma bardzo jasne poglądy”. Gdy Claudio Gatti został sam na sam z biskupem Nosiglią, powiedział: „Co robicie? Przed Bogiem, Kościołem i Historią wzięliście na siebie poważne odpowiedzialności, wasze postępowanie zostanie potępione, a wasze decyzje zostaną uznane za nieważne i nielegalne.” Próbując pomóc i uratować Nosiglię, Claudio Gatti doradził mu: „Jeśli chcesz ocalić swoją duszę, wyjedź z Rzymu, poproś o diecezję, uciekaj z Rzymu”. Nasz ksiądz Claudio Gatti, wychowany w szkole Matki Bożej, dodał: „Dla nas to powód do dumy, że teraz cierpimy za Eucharystię; wkrótce nastąpi triumf Eucharystii i będzie to nasz triumf, ale jaki los spotka was?”. Claudio Gatti wyjął wtedy Eucharystię, która krwawiła 22 marca 1998 roku, uklęknął w głębokiej adoracji, mając nadzieję, że jego brat dozna poruszenia ducha, moralnego impulsu, chwili jasności umysłu. 7
Miał też nadzieję, że obecność Jezusa Eucharystycznego pomoże wstrząsnąć jego sumieniem i doprowadzi do przyznania, że się mylił. Nosiglia w tym momencie mógł wybrać, czy stanąć po stronie Boga, czy przeciwko Niemu. Claudio Gatti zrozumiał, że walczy, i modlił się, aby odniósł zwycięstwo, ale strach przed kardynałem Ruinim był silniejszy, więc z twardym spojrzeniem i używając mocnego wyrażenia, Nosiglia powiedział: „Co mi przyniosłeś? Dla nas to kawałek chleba, wyrzuć to!”. Claudio Gatti zwierzył się nam, że dopiero później zrozumiał, że twarde spojrzenie Nosiglii nie było skierowane przeciwko niemu, lecz przeciwko temu, kto postawił go w tej trudnej sytuacji: Ruiniemu. Chwilę później wrócili pozostali dwaj księża, odczytali protokół, Claudio Gatti go podpisał, a żegnając się z Nosiglią, powiedział: „Módl się za mnie, nie dlatego, że zbłądziłem, ale abym miał siłę spokojnie przyjąć zło i okrucieństwo, które uczyniliście”. Nosiglia odpowiedział: „Módl się także za mnie”. Claudio Gatti, wznosząc oczy ku niebu, dodał: „Mam nadzieję i pragnę, abyśmy obaj spotkali się po drugiej stronie”. Claudio Gatti wyszedł wtedy z Wikariatu i udał się na plac św. Jana, gdzie czekały na niego Marisa, prawie wszyscy młodzi oraz liczni 8
dorośli ze wspólnoty. Zostali powiadomieni o jego przybyciu. Trwali w adoracji w bazylice na Lateranie przez cały czas trwania spotkania. Matka Boża była zarówno z tymi, którzy się modlili, jak i z Claudiem Gattim, który walczył w obronie Jezusa Eucharystycznego i prawdy. Kilku członków wspólnoty, widząc księdza spokojnego i uśmiechniętego, pomyślało, że nie został potępiony, że spotkanie przebiegło dobrze. Marisa natomiast, która w bilokacji z Matką Eucharystii była przez cały czas przy księdzu, знала, jak potoczyły się wydarzenia, i zawołała: „Nie, spotkanie nie poszło dobrze, ukrzyżowali go!”. Claudio Gatti, tej samej nocy, znalazł się w sytuacji, w której musiał pocieszać swoje duchowe dzieci, które podążyły za nim z Placu św. Jana aż do „Via delle Benedettine”: „Osuszcie łzy, niech uśmiech wróci na wasze twarze, otwórzcie serca na nadzieję” –to poruszające słowa Claudia Gattiego do jego najmłodszych dzieci –„ponieważ to dzień zwycięstwa i triumfu. Jezus uczynił wam zaszczyt, pozwalając cierpieć coś dla Niego, a mnie i Marisie polecił, byśmy się za Niego ofiarowali. Dziś czuję się bardziej księdzem, bardziej podobnym do Chrystusa, ponieważ jestem także ofiarą i mogę powiedzieć razem z Jezusem, że jestem kapłanem i ofiarą. Pierwszym chrześcijanom nakazywano, by nie czcili Jezusa, a za ich odmowę prześladowano ich, biczowano i zabijano. 9
Oni przelewali krew w sposób krwawy; my przelewamy ją w sposób bezkrwawy, kochając Eucharystię, za którą jesteśmy gotowi oddać życie. Teraz zaśpiewajmy ‘Przyjdź, Mario’, zaprośmy Matkę Eucharystii, by przyszła między nas, i jako znak zwycięstwa i radości pragnę, abyście powitali Maryję, machając chusteczkami, jakby to były flagi i sztandary”. Młodzi natychmiast zaczęli machać chusteczkami, oczekując objawienia. Matka Eucharystii pochwaliła postawę i odwagę Claudia Gattiego: „Wasz ksiądz stoczył bitwę, dokonał wielkiego aktu heroizmu, którego żaden ksiądz na ziemi by nie dokonał”. Maryja dodała następnie: „Rozumiem, mój drogi, umiłowany księdzu, twoje wielkie cierpienie, ale także twój wielki heroizm. Możesz powiedzieć: ‘niosę palmę męczeństwa’, zrobiłeś wszystko, co mogłeś, mały księdzu wobec ludzi, ale wielki w oczach Boga, kochałeś, kochasz, potrafisz kochać… wasz ksiądz doznał męczeństwa”. Matka Eucharystii, napełniając radością serca obecnych, stwierdziła następnie: „Ty, mój drogi, umiłowany księdzu, jesteś wielki, bardzo wielki, dlatego Bóg Ojciec posłał mnie, abym ci powiedziała: ogłaszamy cię świętym!”. 10
Ten dekret nie jest ważny, nie ma w nim szczerości, także wszystkie inne dekrety nie są prawdziwe”. „Zrobiłeś wszystko, co możliwe, próbowałeś uratować nawet wicegerenta” –kontynuowała niebieska Mama –„teraz to on musi zdecydować, po czyjej stronie stać”, a potem kolejna matczyna pieszczota skierowana zawsze do Claudia Gattiego: „Bądź silny, nieś palmę męczeństwa i daj poznać swoją świętość”. Potem przyszedł Jezus, który powiedział: „Bóg Ojciec ogłosił cię świętym, Bóg Ojciec wezwał nas jednego po drugim i powiedział: idźcie do tego cudownego miejsca, ponieważ dziś Bóg uświęcił Claudia Gattiego, potem przyjdzie kolej na Marisellę”. (Jak to się stało później 2 maja 1999 roku) Nasz ksiądz w kolejnych dniach napisał do Ruiniego, punkt po punkcie obalając jego list potępiający. Claudio Gatti wiedział, że z prawnego punktu widzenia list Wikariusza Generalnego nie miał wartości. Skonsultował się z prawnikiem kanonistą, ekspertem w prawie kanonicznym, który stwierdził: „W Watykanie istnieje niepisane prawo, które mówi, że przełożeni zawsze mają rację; nie oczekuj niczego dobrego dla siebie. Żadna rzymska Kongregacja nigdy nie zakwestionuje autorytetu biskupa”. Claudio Gatti, zachęcony jednak przez Maryję, także by zostawić świadectwo, napisał list odwołujący się do Kongregacji ds. Duchowieństwa, której prefektem był kardynał Darío Castrillón. 11
Kongregacja w apelacji przeanalizowała dokumenty i procedury, by sprawdzić, czy nie ma wad, uchybień formalnych, czy wszystko jest w porządku, i przyznała rację przełożonemu. Kardynał Castrillón, ostrzeżony przez Ruiniego, posłużył się fałszywym świadectwem i wskazał błędną datę. Fałszywe świadectwo pochodzi od księdza Claudia Cazzoli, ówczesnego proboszcza parafii Matki Bożej z Guadalupe, który zeznał, że Claudio Gatti odprawił Mszę Świętą 8 marca 1997 roku. W rzeczywistości Claudio Gatti odprawił Mszę 8 marca 1998 roku, nie rok wcześniej, a ponadto Claudio Cazzola nie był obecny na tej celebracji eucharystycznej. Kongregacja ds. Duchowieństwa wykorzystała fałszywe świadectwo i wskazała błędną datę. Claudio Gatti napisał do Kongregacji ds. Duchowieństwa, wskazując na te fałszerstwa, ale nigdy nikt mu nie odpowiedział, mimo że jego niesprawiedliwe i nielegalne potępienie było oczywiste. Wspomnieliśmy już o rozdzierających pytaniach, które stawiał sobie Claudio Gatti w tamtych dniach, gdy Jezus prosił go o jedno, a władza kościelna wymagała dokładnie czegoś przeciwnego. Pan w kolejnych latach dał obecnemu Biskupowi Eucharystii, Claudiu Gattiemu, zrozumieć powody, dla których postawił księdza w sytuacji konieczności ostrego starcia z władzą kościelną. 12
To potępienie, a następnie redukcja do stanu świeckiego, obie niesprawiedliwie poniesione, mają precyzyjne znaczenie. Pierwsze ma na celu zdemaskowanie tych osób, gdy pewnego dnia stanie się jasne dla wszystkich, że działały w złej wierze i zostaną potępione, a wszystkie ich czyny uznane za nieważne i nieważne. Wtedy zrozumie się, że były to wilki w owczej skórze, że byli najemnikami, a nie pasterzami, potępionymi przez własne czyny. Jednym z zadań wielkiej misji, którą Bóg powierzył Biskupowi Claudiu Gattiemu i Wizjonerce Marisie Rossi, będzie właśnie zdemaskowanie wrogów Eucharystii. Ponadto suspensa a divinis i redukcja do stanu świeckiego przywróciły Biskupowi Claudiu Gattiemu pełną i całkowitą wolność, której wcześniej, jako ksiądz inkardynowany w diecezji rzymskiej i od niej zależny, nie miał. To właśnie ta wolność pozwoliła Biskupowi Eucharystii napisać liczne listy i skierować je do całej hierarchii katolickiej. W tych listach broni prawdy, 185 cudów eucharystycznych, które miały miejsce w cudownym miejscu, licznych Teofanii Trynitarnych, objawień Matki Eucharystii. Ponadto mógł potępić niesprawiedliwości i „nadużycia władzy”, jak określił je Jezus, ze strony wysokich duchownych przeciwko niemu. Ludzie Kościoła, redukując go do stanu świeckiego, nie mogli już nic 13
powiedzieć, nie mogli już nic nakazać ani wymagać posłuszeństwa od Biskupa. Ich złe, niesprawiedliwe i podłe czyny obróciły się przeciwko nim, a prawda, która sama w sobie jest wybuchowa, wyłania się i wychodzi na światło dzienne jak źródło, które zalewa otaczający teren. Mogliśmy swobodnie i bez konieczności proszenia o zgodę władzy kościelnej drukować listy od Boga, publikować je w biuletynie i na stronie internetowej naszej wspólnoty. Możliwe było rozpowszechnianie nauk, pomocy i zachęt Jezusa oraz Dziewicy, cennych pereł, które niektóre władzekościelne chciałyby ocenzurować, tak jak ocenzurowały papieża Jana Pawła II, gdy podczas jednej z audiencji w środę powiedział: „Maryja, Matka Eucharystii, niech was wszystkich chroni”. Ci duchowni zrozumieli, że ich zachowanie, ich niesprawiedliwe potępienia, są samobójczymi golami lub bumerangami, które obracają się przeciwko nim. Zdali sobie sprawę, że popełnili błąd, choć z powodu swojej pychy i dumy nigdy tego nie przyznają. Biskup Eucharystii otrzymał od Boga potwierdzenie wszystkich tych myśli w jednym z częstych porannych dialogów między nim, wizjonerką Marisą Rossi a Bogiem Ojcem. 14
„Bóg dał mi odpowiedź i powiedział, że są zdesperowani z powodu tego, co zrobili, ponieważ wszystko obraca się przeciwko nim, ale już nie mogą niczego zatrzymać”. Mogliby to zrobić, tylko gdyby wezwali Biskupa Claudia Gattiego i przyznali, że jego święcenia biskupie mają boskie pochodzenie. Bóg dodał także, zwracając się do Biskupa: „Nie łudź się, ponieważ wciąż są silni, są potężnym murem, który staje przeciwko wam i wam grozi”. Święty Paweł w pierwszym liście do Koryntian napisał: „Gdyby potęgi tego świata znały plany Boga, nie ukrzyżowałyby Zbawiciela” (1 Kor 2,8). Gdyby potężni ludzie Kościoła pomyśleli, że potępiając Biskupa Eucharystii, przyniosą mu korzyść, a sobie zaszkodzą, nie zrobiliby tego, co zrobili. Nie oznacza to, że te potępienia nie wywołały ogromnego cierpienia w sercu Biskupa Claudia Gattiego. Również w tym Biskup wyświęcony przez Boga jest podobny do Chrystusa w Getsemani, którego głęboko kocha i czuje szczególnie bliskim, ponieważ uczestniczy w jego cierpieniu i powtarza w swoim sercu wołanie: „Boże mój, Boże mój, dlaczego mnie opuściłeś!”. Przyjmuje za swoje także inne słowa Odkupiciela: „Ojcze, jeśli to możliwe, oddal ode mnie ten kielich, ale niech się stanie Twoja wola, nie moja”. 15